Opowiesci ciemnosci swiatla dwuglos ciszy

0

Cisza. Tworzyły się i przekształcały Dom cząstka za cząstką, pierwsze atomy, niedojrzałe cząsteczki, nabrały kształtu. Preludium do stworzenia. Zamknij oczy, zacznijmy od nowa. Była Ciemność, ta sama gęsta ciemność, z której pochodzi czas, kiedy nie było jeszcze wszechświata, nie było gwiazd, nie było planet, były one: Ciemność i eteryczna Cisza.

Buio nie był zbyt towarzyski, zawsze mówił, że miał „zły dzień” i był tam sam, aby wypełnić kosmiczną pustkę plamami atramentu, niczym urażona kałamarnica.

Znalezienie się nawzajem nie było łatwym zadaniem

Silenzio natomiast była bardzo zamyślona, ​​uwielbiała kontemplować Buia, ale za każdym razem, gdy chciała go zapytać, co go dręczy, głos jej się łamał, więc, jak dobrze zrozumiecie, Silenzio nie był mężczyzną wielu słów.

Patrząc na nich z zewnątrz, stanowili bardzo zabawną karykaturę: Silenzio czasami wpadał na Buio, a ten zaczynał krzyczeć „Kim jesteś, gdzie jesteś?”, ale Silenzio, który był dokładnie tam, zaledwie cal od Buio, nie odpowiedział.

  • Znalezienie się nawzajem nie było łatwym zadaniemTak się jednak złożyło, że już od dnia tego drobnego zdarzenia wiedzieli, że nie są sami. Wiedzieli, że istnieją w tej samej Przestrzeni i że jeśli jednego zabraknie, drugie przestanie istnieć.
  • Cisza i Ciemność w jakiś dziwny sposób zdawały sobie sprawę, że są konieczne.
  • W ten sposób zaczęli się definiować: Buio mógł teraz widzieć Silenzio jako mały cień w ciemności, a Silenzio widział Buio w całości i kochał jego głos.

Im więcej czasu mijało, tym częściej wymyślali genialne sposoby i sprytne łamigłówki, aby się nawzajem zidentyfikować. Postanowili stworzyć mapę: każda wibracja wytwarzana przez Ciszę była reprezentowana przez notatkę na pentagramie.

Ale jak? Jak naprawić widoczny punkt w niewidocznym?

W ten sposób partytura zaczęła się zapełniać nutami, pauzami, solfeżami i kluczami wiolinowymi. Cicha ballada, w której każda nuta określała dokładny punkt długości i szerokości geograficznej.Następnym krokiem było oznaczenie tych współrzędnych w przestrzeni.

Po wielu dniach obserwacji Silenzio w końcu odkrył, że istnieją bardzo stare części Ciemności, stworzone dziesiątki lat temu, które z biegiem czasu wyschły niczym starożytny obraz na ścianie. Po lekkim naciśnięciu gwoździa na powierzchnię, rozpadł się i otworzył bardzo delikatny, prawie niezauważalny przebłysk światła.

To było tak, jakby umysły Mozarta i Galileusza połączyły się i wreszcie została wyjaśniona teoria o narodzinach konstelacji. Ale dla Ciemności i Ciszy nie była to rewolucja astronomiczna; dla nich to była rewolucja i tyle.

Skończyło się na tym, że się w sobie zakochali.

  1. Buio uwielbiał pokazywać Silenzio, jak udało mu się objąć każdą przestrzeń Kosmicznej Przestrzeni, a Silenzio nieśmiało zasypiał, opierając się na jednej z wielu krawędzi Buio.
  2. Minęło tysiące lat, aż w końcu Dark poprosił Silence o rękę.

Wyposażeni w mapy gwiazd oboje chcieli wybrać nowy punkt na nowo narodzonym firmamencie, aby przypieczętować swoją wieczność. Tym razem o współrzędnych decydował Buio i jak zwykle to Silenzio udał się tam, aby strzelić gola.

Zaczął z żarliwą precyzją kruszyć tę niepewną część ciemności, która powoli dawała się zeskrobać po kawałku i zaczął czekać.

Szkoda, że ​​Dark nigdy nie przybył

Szkoda, że ​​Dark nigdy nie przybył„Ten głupiec! Doskonale potrafi czytać mapę, dlaczego nie miałby tym razem?” Cisza zaczęła nie znosić już całej tej ciemności; wokół niego zawsze był ten sam scenariusz: ciemno po prawej i ciemno po lewej, ciemno rano i ciemno wieczorem. Zaczął nawet nienawidzić swojego głosu.

Od tego czasu w kosmicznej pustce następują dni ciemne jak smoła i ciche jak słowa wypowiedziane przez niemego.

Cisza szukała na próżno przez kilka dni, wierząc nawet, że mapa jest błędna. Punkty poruszały się teraz w przestrzeni, jakby podążały za postępowym cyklem transformacji. I rzeczywiście było dokładnie tak: Cisza obserwowała orbity i ruch gwiazd.

Następnie pobiegł, aby ponownie zaznaczyć właściwe punkty na mapie, mając nadzieję, że da swojej Ciemności drogę do domu. Rozrywał fragment po fragmencie przez wiele dni. Nuty na pentagramie były teraz zagmatwaną symfonią, krzykiem nadziei. I rwał, rwał, aż…

  • Światło.
  • Otwórz oczy.

Ogromny blask ogarnął Ciszę i zaczął rozprzestrzeniać się na okolicę, fragmenty ciemności runęły jak gruz. Podczas gdy Cisza biegła wzdłuż wszystkich wytyczonych współrzędnych, Światło szybko ją goniło, tworząc bruzdy, jakby były gałęziami szkieletu płonącej rzeki.

Nie było śladu Ciemności, nie było słychać głosu

  1. Miliony lat później te dwie pierwotne istoty zniknęły. I chociaż nie mogli się już widzieć ani słyszeć, w jakiś dziwny sposób wiedzieli, że istnieją i są potrzebni.
  2. Mówi się, że niektórym ludziom teraz tak trudno zasnąć w nocy, ponieważ Ciemność zawsze szuka Ciszy i czeka, aż tam usiądzie, w swojej nieokreślonej przestrzeni, aby zasnąć, bo być może nigdy nie zniknęły całkowicie, a jedynie został utracony.

Zmieniając perspektywę opowieści, wzywając na zeznania tych, o których sądowi nawet by się nie śniło, jako osoby informujące o faktach, Gerda Blees napisała jeden z najbardziej zaskakujących, niepokojących i oryginalnych debiutanckich powieści.

Nosi ona tytuł „We are light” i została przetłumaczona przez utalentowaną Claudię z Palermo dla wydawnictwa, które nie przestaje dostarczać czytelnikom emocji: Iperborea (241 stron, 17 euro).

Na Targi Książki w Turynie przywiózł swoją młodą holenderską autorkę, mieszkającą w gminie w Haarlemie, która dzięki tej książce zdobyła Nagrodę Literacką Unii Europejskiej w 2021 roku i była finalistką Libris.