Cykl o teatrze lesbijskim w polsce

0

Od graffiti po memy, przechodząc przez BLOG uliczne występy. Jak oddolna sztuka feministyczna zmieniła losy kobiet w Polsce w ostatnich latach. Śledztwo polskiej badaczki i feministki Agnieszki Graff06.11.2020 Agnieszki Graff Facebook Świergot

LinkedIn Wersja do druku Wysłać e-mailem Powiązane artykuły Konsensus w centrum Co oznacza wyrażenie zgoda i dlaczego jest to słowo coraz ważniejsze w kontekście orzecznictwa i wolności ludzi w naszych społeczeństwach.

Fatfobia jest problemem politycznym

Mówimy o tym, zaczynając od nowego hiszpańskiego prawa, które karze przestępstwa przemocy na tle seksualnym, ustanawiając, że „tylko tak oznacza tak”

Emmę Cortese05.09.2023 Fatfobia i zaburzenia odżywiania to dwie kwestie ze sobą nierozerwalnie związane, ale nie dotyczą, jak się często jeszcze uważa, problemu indywidualnego. Trzy autorki feministyczne pomagają nam zrozumieć, że obsesja na punkcie szczupłości jest zjawiskiem o znaczeniu politycznym.

  • Fatfobia jest problemem politycznymYasmina Maiga
  • 21.07.2023
  • Sąd feministyczny

Horror wojny, przemocy, ucieczki. Przyjazd do Włoch i trudności integracyjne.

Zainspirowana doświadczeniami Sądu Kobiet w Sarajewie grupa aktywistek utworzyła pierwszy feministyczny sąd we Włoszech, aby zapewnić odpowiednie wysłuchanie imigrantekIlaria Boiano Isabella Peretti13.07.2023

Afgańczycy we Włoszech

Historie. Z Kabulu do Rzymu, Florencji i Turynu: dziesięć afgańskich kobiet, które uciekły przed wojną i studia na trzech włoskich uniwersytetach, pełne trudności wykraczających poza książki i egzaminy

  • Chiara Russo
  • 22.06.2023

Na początku lipca 2018 r. na budynkach Archidiecezji Warszawskiej wykonano graffiti o emblematycznych treściach: „Mordercy”, „To jest moja krew i to jest moje ciało – ręce precz! mitochondrialna Ewa”. Zamiast tego na chodniku pojawił się napis: „Dość pomysłowości dla kobiet”.

W odpowiedzi na naciski Kościoła, izba niższa polskiego parlamentu dokonała niedawno przeglądu promowanego przez fundamentalistyczne grupy religijne projektu ustawy o zniesieniu aborcji, która przewidywała zakaz aborcji nawet w przypadku poważnych wad płodu . Napis został pospiesznie narysowany czerwoną i czarną farbą w sprayu.

Ich pojawienie się łamało pewne tabu, a treść jednego z nich była wyraźnie bluźniercza: była to parafraza słów wypowiedzianych przez.

  1. Jezusa, włożonych w usta tej, którą uważa się za przodka ludzkości, ustanawiając ją tym samym orędowniczka kobiet prześladowanych przez polski Kościół.
  2. Dzieje Kościoła, który w Polsce uznawany jest za źródło i strażnika tradycji kulturowych, stały się przedmiotem śmiałego porównania z dziejami ludzkości, historią o wiele dłuższą i bardziej uniwersalną: przecież Ewa żyłaby ok. 200 000 lat temu.

Ataki grup feministycznych na budynki sakralne

Ataki grup feministycznych na budynki sakralneAtaki grup feministycznych na budynki sakralne uznano za coś więcej niż zwykły akt wandalizmu: uznano je za prawdziwe świętokradztwo. Nieliczni, którzy okazali solidarność, określili je jako adekwatną reakcję kobiet na ingerencję Kościoła na szczeblu politycznym, a także na ataki przez niego dokonywane, których podstawą była chęć zakazania wszelkich form poronienie.

  • Pisma feministyczne można czytać jako inwazję na pole ze szkodą dla Kościoła, w odpowiedzi na inną inwazję – na ciała kobiet – którą Kościół faworyzował.
  • Początkowo to, co się wydarzyło, zszokowało mnie i rozbawiło (przekroczona została granica, która jeszcze rok, dwa wcześniej byłaby nie do przekroczenia); jednakże po krótkim czasie zacząłem odczuwać dziwne poczucie ulgi, podobne do tego,
  • które odczuwa się, gdy zbliża się burza, po parnym i dusznym dniu. Tak, było coś, co nieuchronnie pozostało nierozstrzygnięte.

Ale czym było to coś? Powiedzmy, że być może było to złamanie, złamanie kontraktu podyktowane złością. Niewątpliwie w ostatnich latach w polskiej sferze publicznej, w zbiorowej wyobraźni i w sferze artystycznej pojawił się nowy podmiot zbiorowy: wściekłe kobiety.

Te kobiety kierują się gniewem, nie wstydzą się, nie szczędzą gróźb i podnoszą głos

  1. Co ważniejsze, od pewnego czasu podmiot ten nie jest już postrzegany jako grupa marginalna i dziwaczna. Może budzić oburzenie, ale nie jest już ignorowane.
  2. W sercu polskiego społeczeństwa, gdzie do tej pory panowała cisza, w wymiarze, w którym religia, tożsamość narodowa i fizyczność przenikają się, trwa obecnie prawdziwy feministyczny bunt.

Do dzisiaj bardzo niewiele kobiet weszło do tego wymiaru; teraz jednak nagle następuje ogólne zamieszanie, którego nie można stłumić. Coś zmieniło się na zawsze. Aby zrozumieć zakres tej zmiany i dokładnie przeanalizować jej przejawy na polu artystycznym, musimy dokonać przeglądu rozdziału polskiej historii.

W ciągu dwudziestu lat następujących po zmianach politycznych w 1989 r. kwestie równości płci zostały całkowicie zaniedbane w sferze publicznej i odrzucone jako coś „dodanego” lub „jak zwykle”. Żartowano, że w Polsce prawa kobiet to pojęcie abstrakcyjne, które interesuje tylko niewielką grupę feministek, podczas gdy „normalne kobiety” zajmują się „prawdziwym życiem”.

Jeżeli konflikty dotyczące praw kobiet odbiły się echem w mediach

Jesteśmy to winni Unii Europejskiej, która wywarła presję w tym obszarze, prosząc na przykład o wprowadzenie przepisów dotyczących dyskryminacji w miejscu pracy.

Była zgodność poglądów co do UE – to była poważna sprawa: najpierw od dawna chcieliśmy, aby nasz kraj stał się państwem członkowskim, a potem próbowaliśmy się dostosować. Przecież wracaliśmy do Europy; był to zatem zasadniczy moment historyczny.

  1. Europa wykazała dziwną obsesję na punkcie równości, więc musieliśmy się poddać – lub raczej udawać, że się poddaliśmy. Faktem jest, że na scenie był tylko jeden kluczowy gracz – Kościół katolicki, którego poglądy w tej sprawie były sprzeczne z poglądami Unii.
  2. Ustawa antyaborcyjna z 1993 r. została wprowadzona pod silnym naciskiem Kościoła; choć był jednym z najbardziej restrykcyjnych w Europie, eufemistycznie określano go mianem „kompromisu”.